W dzieciństwie miałem psa, nazywał się „Dzeki”. Był miłym, sympatycznym i kudłatym psiakiem. Wszyscy go polubiliśmy. Uwielbiał bawić się z dziećmi, był bardzo towarzyski i aktywny.
Tydzień 42
Jego narodzenie i moje nowe narodzenie
“ ... my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni" (Ef. 2:3b).
W dzieciństwie miałem psa, nazywał się „Dzeki”. Był miłym, sympatycznym i kudłatym psiakiem. Wszyscy go polubiliśmy. Uwielbiał bawić się z dziećmi, był bardzo towarzyski i aktywny. Wszystko było pięknie aż do dnia, gdy odkryto u niego niegodziwość. Okazał się z NATURY gniewnym psem, podobnie jak inne psy. Zyskał sobie miano zabójcy kur! Mieliśmy kury, naszych jednak nie zabijał. Upatrzył sobie kury sąsiadów, zakradał się w nocy, podkopywał pod płotem i w ten sposób uśmiercił kilkanaście z nich, które następnie zakopywał. Gdy pewnego poranku radośnie powrócił z polowania, z pyska wystawało mu kurze pióro i nagle wszystko stało się zrozumiałe. Miły piesek, którego nikt nie podejrzewał o morderstwo, okazał się z NATURY zabójcą, który z premedytacją odbierał życie kolejnym kurczakom w okolicy. „Dzekiego” nie udało się nam zmienić, bez względu na to, jak sympatycznie wyglądał, nie daliśmy rady usunąć jego złą NATURĘ. Ostatecznie został złapany przez hyclów i słuch po nim zaginął... Każdy z nas był z NUTURY takim właśnie, jak mój "pies". Bez względu na to, jak ludzie nas widzieli, w głębi naszych serc byliśmy z NATURY grzeszni i winni, jaki inni wokół nas. To się jednak zmieniło z dniem naszych powtórnych narodzin! Jednak wielu chrześcijan wciąż myśli (dlatego też tak wierzy) o sobie jak o grzesznikach zbawionych z łaski. Taka wiara jest zaprzeczeniem nauki Bożego Słowa (Rz. 5:8-9). Więcej, jest profanacją przyjścia Jezusa i Jego ofiary. Mówią przez to: "Jesteśmy nadal zgnici w środku, Bóg nas jedynie pomalował". Mówią przez to: "Jesteśmy wciąż starą kanapą, którą Bóg wysłał do tapicera. Bóg wprawdzie oblókł nas nowym materiałem, ale w środku nasza kanapa nadal skrzypi i ma korniki". Natomiast Bóg mówi: "Nie, Ja wyrzuciłem starą kanapę, a w jej miejsce kupiłem nową". Ta "nowa kanapa" kosztowała Go bardzo wiele - wszystko - życie swojego Syna. Bez nowego narodzenia nie ma chrześcijaństwa, pozostaje tylko religia i legalizm. On stworzył nas NA NOWO w Chrystusie Jezusie, WSZYSTKO, co stare usunął, a umieścił w nas nowe życie, które pochodzi z Niego (Ef. 2:10, 2:15; 4:24: 2 Kor. 5:17-18). Człowiek może zmienić wyznanie, kościół, przynależność, formę chrztu..., jeśli jednak nie doświadczył nowego narodzenia, tylko udaje (świadomie czy nieświadomie) orła, wciąż pozostając kurą. Nie da się z piranii zrobić złotej rybki. Możesz ją tak nazwać, a nawet kupić jej suchy pokarm, jednak gdy tylko wrzucisz ją do akwarium z innymi złotymi rybkami, pirania okaże się piranią, wybije i pożre je wszystkie, bo taką ma naturę. Podobnie grzesznik. To, co tkwi w nim wyjdzie z niego wcześniej czy później. Może siłą swojej woli będzie przez jakiś czas kontrolował swoją grzeszną naturę a nawet udawał i oszukiwał innych (a także siebie samego), że jest " złotą rybką", ale w końcu wyjdzie "szydło z worka". Natura "piranii" odezwie się w nim, uzewnętrzni i nie będzie już w stanie jej kontrolować. Możesz próbować "przerobić" świnię na dzika (jak Kargul i Pawlak w popularnym serialu "Sami Swoi" ), ale gdy przejedziesz ręką po jej grzbiecie, pod farbą pozostaje ta sama stara świnia. Natura pozostaje naturą. Możesz przystrzyc i uczesać osła jak konia sportowego, karmić go taką samą paszą jak konia czystej krwi arabskiej, a nawet ćwiczyć i wyprowadzać na ten sam wybieg, co konie sportowe. Co jednak się stanie w momencie, gdy osioł stojąc w boksie usłyszy huk pistoletu startowego? Okaże się tym, kim JEST, tylko osłem, przerobionym na kogoś, kim nie jest z NATURY. Osła można nazwać rumakiem, jeśli się chce, można go również nauczyć chodzić do kościoła, składać "kopytka", czy wznosić je do góry podczas "śpiewu" popularnych pieśni chrześcijańskich, i zachowywać się tak, jak inne prawdziwe rumaki wokół, to jednak nie czyni z niego czystej krwi rumaka - narodzonego z Boga chrześcijanina (1 Jn. 5:1). Nasz "osioł" musi najpierw zostać uśmiercony, i następnie stworzony na nowo (Ef. 2:10; 4:24). Celem przyjścia Jezusa było dokonanie zmiany natury człowieka! On nie przyszedł aby dać przykazania, moralne zasady, założyć nową religię czy ruch społeczny. To wszystko już istniało zanim narodził się na ziemi. Wszystko inne - dobre - w naszym życiu, jest wynikiem i owocem tej zmiany. Z chwilą naszego nowego narodzenia, w miejsce naszej starej grzesznej natury, otrzymaliśmy nową, świętą i sprawiedliwą naturę. Jaka ona jest? To Jego boska natura! Zostaliśmy zrodzeni z Boga, stworzeni NA NOWO w Jezusie już teraz na tym świecie i w tym życiu! "...abyście przez nie STALI SIĘ UCZESTNIKAMI BOSKIEJ NATURY, uniknąwszy skażenia, jakie NA TYM ŚWIECIE pociąga za sobą pożądliwość " (2 Pt. 1:4b). To dopiero jest zbawienie! Oto jego wielka łaska okazana nam w darze, z miłości (Ef. 2:8-10). Wierzmy w ten sposób, dziękujmy za Wielki dar Jego narodzin i tym samym danej nam możliwości naszym powtórnych narodzin.
Wyznanie:
Jestem narodzony z Boga. Posiadam Jego boską naturę - sprawiedliwość, świętość i nienaganność - w moim duchu. Jaki On jest, taki i ja jestem na tym świecie. Wierzę tak, bo Słowo Boże tak mówi. Jestem nowym stworzeniem - kimś, kto nigdy przedtem nie istniał - zostałem stworzony na nowo w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które teraz stają się treścią mojego życia.