Czy kiedyś zastanawiałeś się, co Pan Jezus robił przez pierwsze trzydzieści lat swojego życia?
Tydzień 40
Twoje życie, praca, rodzina…, to nie przypadek
„...Jeśli Pan zechce i będziemy żyli - uczynimy to lub tamto..." (Jak. 4:15b)[NBG]
Czy kiedyś zastanawiałeś się, co Pan Jezus robił przez pierwsze trzydzieści lat swojego życia? Choć ktoś napisał książki o Jego dzieciństwie, jak to rzekomo leczył chore zwierzęta, dokonywał cudów jako dziecko, czy czynił niesamowite, nadnaturalne rzeczy, takie informacje nie są zgodne z Bożym Słowem zapisanym w Biblii. Ona wyraźnie mówi, że Jezus zaczął swoją działalność (służbę) w wieku około trzydziestu lat. Dopiero wtedy dał się poznać jako Mesjasz, dokonywał wielu cudów, uzdrowień, wypędzał złe duchy i głosił Dobrą Nowinę. Dopiero po chrzcie wodnym, jak i napełnieniu Duchem Świętym, ZACZĄŁ publiczną służbę głoszenia Ewangelii (Łk. 3:21-23). Ale co czynił do tej pory? Czy było to coś istotnego? Czy Jego dotychczasowe życie, praca i osiągnięcia, miały jakieś znaczenie? Niewielu zdaje sobie z tego sprawę, że Jezus wzrastał fizycznie i duchowo, tak samo jak i my. Uczył się czytać i pisać. W modlitwie poznawał swojego Ojca (Hbr. 5:7). Był uczony Prawa Mojżeszowego, jak każdy pobożny żydowski chłopak. Wraz z Jego wzrostem fizycznym i emocjonalnym, rozwijał się duchowo. Wzrastał w mądrości, poznaniu Bożego Słowa i przyjmował objawienie Bożej woli dla Jego przyjścia na świat (zobacz Łk. 2:40; 2:52). Pan Jezus odkrywał wolę swojego Ojca dla własnego życia, podobnie jak my. Słuchał zapisane Boże Słowo i z niego czerpał informacje na swój temat: "Tedy rzekłem: oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, O Boże, JAK NAPISANO O MNIE W ZWOJU KSIĘGI" (Hbr. 10:7). Są to Słowa Jezusa skierowane do Jego Ojca. Jaki On jest, tacy i my jesteśmy na TYM świecie (1 Jn. 4:17). Tak jak On, poznajemy Bożą wolę dla naszego życia, gdy otwieramy Biblię i ją czytamy. Gdy On modlił się, widział w sercu to, co Ojciec chciał dla Niego. On STARAŁ sie czynić Bożą wolę (Jn. 5:30) Był On również w pełni człowiekiem, nie tylko w pełni Bogiem w swojej naturze. Przecież Boga nie da się niczym kusić, podczas gdy On był kuszony we wszystkim tak, jak my (Hbr. 4:15; Łk. 4:1 -13). Jednak nie zaczął się modlić i słuchać Słowa Ojca, dopiero wtedy, gdy miał trzydzieści lat! Zachęcam cię, otwórz Księgę proroka Izajasza 50:4-7, i rozważaj przez chwilę ten fragment. Zobaczysz w nim Słowa Jezusa skierowane do Ojca. Ujrzysz w nim dzieciństwo i młodość Pana, jak i Jego służbę oraz męczeńską śmierć za nas wszystkich. Przez trzydzieści lat wzrastał, zdobywał wykształcenie, wyuczył się zawodu cieśli. We wszystkim co czynił modlił się i chodził z Bogiem. Przez większość swojego ziemskiego życia, przygotowywał się na ostatnie trzy lata życia. Dziewięćdziesiąt procent swojego czasu / życia spędził na rzeczach, które my szybko określilibyśmy mianem NIE duchowych! Bo co jest duchowego w uczeniu się pisania, czytania, zdobywaniu wykształcenia czy praktyki zawodowej? A jednak to wszystko Jezus czynił ZANIM stał się znany jako Mesjasz. W ten sposób kształtował swój charakter, stawał się dojrzały emocjonalnie jak i fizycznie, by ostatecznie zdobyć się na odwagę i wiarę, do oddania swojego życia za nas. Gdy już zaczął publiczną służbę, znał dobrze swojego Ojca, oraz poznał Jego Słowo. Gdy wszedł według swojego ZWYCZAJU do świątyni aby czytać, wziął zwój Księgi, ZNALAZŁ w nim miejsce które go interesowało i zaczął je czytać, aby za chwilę na podstawie przeczytanego fragmentu Słowa wygłosić kazanie (Łk. 4:16-21) [NBG]. On zdążył dobrze poznać Biblię zanim zaczął z niej głosić. Zarówno Jego ziemskie życie, jak i nasze, można podzielić na trzy etapy: Pierwszy: Czas przygotowania na to, co Bóg dla nas przygotował. Drugi: Czas wykonywania tego, co Bóg dla nas zaplanował. Trzeci: Czas pomagania innym w przygotowywaniu się do tego, co Bóg dla nich przygotował. Nieważne czym się dziś zajmujesz, czy jesteś mechanikiem, lekarzem, sprzątaczką, biznesmenem, czy pastorem, CAŁE twoje życie ma cel. Za całe swoje życie będziesz kiedyś przez Niego samego rozliczony i stosownie nagrodzony. Nagrodzi cię za WSZYTSKO i COKOLWIEK, co czyniłeś dla Niego, bez względu na rodzaj twojej pracy (Kol. 3:18-25). On nie dzieli / segreguje naszego życia na duchowe i naturalne. Twój każdy dzień jest dla Niego tak samo święty i ważny. Niedziela trwa zawsze. Uwielbienie to styl życia, jest nim twoja praca, wychowywanie dzieci, edukacja..., nie tylko niedzielne nabożeństwo i czas słuchania kazania. Twoje życie to nie przypadek, a to czym się zajmujesz ma swoje znaczenie. Odkryj w modlitwie na jakim etapie swojego życia dziś się znajdujesz, na pewno przynajmniej na jednym z trzech wyżej wymienionych. Włóż swoje serce w to, co dziś masz w swoich rękach. W tym co czynisz, pamiętaj o innych, wpływaj na ich życie, a On cię sowicie wynagrodzi nie tylko w przyszłym życiu, ale i w tym teraźniejszym!
Wyznanie:
Moje życie nie przemija, ja zawsze je inwestuję. Cokolwiek czynię, robię to z serca dla Pana. On mnie też za wszytko nagrodzi. Wzrastam w Bogu w każdej dziedzinie mojego życia - w domu, edukacji, małżeństwie, rodzinie, pracy zawodowej.., wzrastam pod każdym względem. Bóg mi we wszystkim pomaga, bo On jest Panem całego mojego życia