ul. Morska 469 Gdynia - Cisowa, 81-002 Gdynia +48 694460549 kontakt@kcsw.org

WITAJ W KOŚCIELE CHRZEŚCIJAŃSKIM SŁOWO WIARY

Jesteśmy Kościołem Chrześcijańskim skupiającym się na głoszeniu Ewangelii Jezusa Chrystusa oraz nauczaniu życia chrześcijańskiego.

WITAJ W KOŚCIELE CHRZEŚCIJAŃSKIM SŁOWO WIARY

Jesteśmy Kościołem Chrześcijańskim skupiającym się na głoszeniu Ewangelii Jezusa Chrystusa oraz nauczaniu życia chrześcijańskiego.

24H modlitwa Kościoła

„Czyżbyśmy mieli władzę, o której nie wiemy - władzę, której nie odkryliśmy i dlatego jej nie sprawujemy?"

Shadow
Slider

Tydzień 35

Tydzień 35

   Spragnieni będą nasyceni

“ Szczęśliwi ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, bo na pewno zostaną nasyceni" (Mt. 5:6)[SŻ].

  Pewnego czerwcowego poranka przyszedł do mnie Jezus. Nie widziałem Go, jednak słyszałem tak wyraźnie, jak głos osoby stojącej koło mnie i mówiącej do mnie. Była 6:50 rano. Przed tym wydarzeniem już od kilku tygodni wzrastał we mnie głód Boga i pragnienie doświadczania Jego w większej mierze niż dotychczas. Modląc się mówiłem: "Panie pragnę Cię poznać bardziej. Pragnę widzieć Twoją chwałę, być używanym przez Ciebie jeszcze bardziej". Spędzałem więcej czasu niż dotychczas na uwielbieniu, modlitwie innymi językami i rozważaniu Jego Słowa. Głód Jego obecności narastał we mnie. I właśnie tego poranka On nawiedził mnie w tak spektakularny i namacalny sposób. Gdy wszedł do mojego pokoju, obudziłem się. Choć Go nie widziałem, każda cząstka mojego ciała odczuwała Jego obecność. Nie mogłem oddychać, czułem się jak sparaliżowany, nie byłem wstanie się poruszyć. I wtedy Jezus powiedział do mnie: "Oto jestem jak prosiłeś, i co teraz z tym zrobisz?". Uczucia jakie mi towarzyszyły ciężko opisać słowami. Zamarłem jakby bez ruchu, jakby elektryczność przeszywała moje ciało. Byłem wstanie tylko wzdychać: "O Jezu..., o Jezu...". Nic więcej Pan nie powiedział. Trwało to wszystko może 4 - 5 minut, nie potrafię dokładnie powiedzieć ile czasu. Nie wiem czy bym przeżył, gdyby trwało to dłużej - tak przynajmniej się czułem. I odszedł. Stopniowo namacalna Jego obecność opuszczała mój pokój, a moje ciało wracało do "normy". W ciągu tego dnia, przez następnych kilka godzin, uczucie Jego obecności pozostawało na mnie silniej niż zazwyczaj. Było to inne doświadczenie Jego, niż do tej pory miało to miejsce w moim życiu. Spotkałem się już z Panem w sposób namacalny, i słyszałem Jego Słowa dotyczące mojego życia i służby, jednak nigdy dotąd w tej mierze tak namacalnie nie doświadczyłem Jego obecności. To doświadczenie pozostawiło jakiś ślad na mojej duszy. Choć miało to miejsce ponad dziesięć lat temu, nawet teraz gdy o tym piszę, wydaję się, jakby stało się to niedawno. STAŁEM SIĘ bardziej głodny Jego. A On stał się dla mnie jeszcze bardziej realny i rzeczywisty. Mój głód Boga został nasycony, przynajmniej na tamten czas, gdy Go intensywnie szukałem. Życie zaczęło inaczej wyglądać. Łatwiej mi było ustalać priorytety i myśleć o teraźniejszości, patrząc na nią przez pryzmat wieczności. Rzeczy doczesne stały się mniej ważne, a troski czy problemy mniej zauważalne. Dotknąłem innej sfery, która do tej pory była bardziej kwestią mojej wiary, ale nie osobistego doświadczenia. Mianowicie, że gdy modlę się, On RZECZYWIŚCIE JEST w ukryciu, widzi mnie i odpłaca (Mt. 6:6). On zawsze nagradza tych, którzy nie tylko w Niego wierzą - bo i diabeł w Niego wierzy i drży przed nim (Jk. 2:19) - ale również Go pilnie szukają (Hbr. 11:6). Choć Biblia nie mówi nam, abyśmy szukali nadnaturalnych doświadczeń czy spektakularnych rzeczy, jeśli szukasz Boga w swoim życiu, On da ci się znaleźć i doświadczyć w taki sposób, w jaki uzna za właściwy i potrzebny dla ciebie. Chrześcijaństwo nie jest tylko kwestią suchej wiary w prawdy zapisane w Bożym Słowie. Chrześcijaństwo to życie. A życie wieczne, to nie pójście do nieba - choć tam zmierzamy - ale osobiste poznanie (gr. doznanie i doświadczenie) Pana już teraz na ziemi (zobacz Jan. 17:3). Słowo "poznać" jest tym samym słowem, jakie Biblia używa w stosunku to intymnej relacji pomiędzy mężem a żoną (Łk. 1:34).  Gdy maż pragnie swojej żony, a żona pragnie swojego męża, będą się nawzajem DOŚWIADCZALI. Doświadczać będą siebie na wszystkich trzech poziomach jedności jakie mają: ducha, duszy i ciała. Będą nie tylko czerpali doznania ze swojego życia seksualnego, ale również mieć będą przyjemność z przebywania ze sobą, rozmowy i dzielenia się wszystkich, co dzieje się w ich życiu. Naszym małżonkiem jest nasz stwórca (Iz. 54:5). My wszyscy jesteśmy Jego oblubienicą. On pragnie abyśmy Go również doświadczali na wszystkich trzech poziomach naszej jedności z Nim : w duchu, duszy i ciele (1 Tes. 5:23).  Tylko w taki sposób będziemy SPEŁNIENI I NASYCENI w naszej więzi z Nim. Nie mniej, niż w naszych związkach małżeńskich. Więc szukaj Go coraz bardziej, a twoja dusza będzie jeszcze bardziej Go pragnęła, a twoje ciało jeszcze bardziej będzie za Nim tęskniło. (Ps. 63:2). On wie jak nasycić twoją duszę jakby szpikiem i tłuszczem. On wie co uczynić, aby twoja dusza przylgnęła jeszcze bardziej do Niego (Ps. 63:6 -9). A co z życiem? Dobrami materialnymi? Moim powodzeniem i pracą zawodową? Gdy pragniesz najbardziej Jego samego - a nie tego co On ci daje - będziesz potrafił lepiej cieszyć się z dóbr materialnych i powodzenia, które otrzymujesz (Mt. 6:33; 1 Tym. 6:17; Ps. 37:4). 

Wyznanie:
  Boże! Tyś Bogiem moim, Ciebie gorliwie szukam. Ciebie pragnie dusza moja, tęskni do Ciebie ciało moje, jak ziemia zeschła, spragniona i bezwodna. Tak wyglądałem Ciebie w świątyni, by ujrzeć moc Twoją i chwałę Twoją. Gdyż lepsza jest łaska Twoja niż życie, wargi moje wysławiać Cię będą… (uczyń osobiste wyznanie z całego Psalmu 63).

Formularz kontaktowy